Fotograficzny wyjazd do Maroka
Wpołowie lutego odwiedziłem Maroko, które od dawna budziło moją ciekawość ze względu na liczne opowieści znajomych odwiedzających ten kraj. Początkowo wyprawa miała prowadzić do Mauretanii ale ze względu na terminy nie udało się…
Maroko jest krajem, w którym wyraźnie miesza się kultura arabska, afrykańska i europejska. Dla mnie to środowisko, w którym czuję się doskonalę ponieważ uwielbiam ten gwar w medinie, na targu, w sklepie….te rozmowy…te targi…ten bezpośredni kontakt z ludzmi.
Dla europejczyka takie zachowanie jest zdecydowanie trudne, na pewno nachalne i dla większości nieprzyjemne. Dla mnie to okazja do poznania ludzi. Trzeba tylko poddać się atmosferze i czerpać satysfakcję z możliwości przebywania z tymi ludźmi.
Nasza wyprawa zaczęła i skończyła się w Marakeszu, o którym napiszę osobnego posta. Natomiast naszym celem był wyjazd na pustynie a właściwie na jedną z największych wydm w Maroku – nieopodal Merzuga’i. To dosyć popularne miejsce dla turystów jednak w okresie kiedy my byliśmy to ostoja spokoju i prawie wymarła wioska. Po drodze zwiedziliśmy kilka mniejszych miasteczek, wiosek, w których poczuliśmy ten klimat normalnego północnoafrykańskiego życia.
W podróży spotkaliśmy Hassana, który bardzo nam pomógł i dostarczył dużo wiedzy na temat życia w Maroku i samej Afryce jako takiej, sytuacji politycznej, historii i wiele wiele innych praktycznych informacji wspomagających europejczyka w kraju arabskim. To właśnie on zaprowadził nas do kazby w mieście Errachidia. Tam spotkaliśmy całą gromadę wesołych, uśmiechniętych dzieciaków, które na samym początku były bardzo nieśmiałe i płochliwe ale dzięki Hassanowi udało nam się nawiązać niteczkę porozumienia…..
Zobaczcie sami…..
Leave a Reply