Islandia 2014
Islandia jest krajem, który miałem w głowie od wielu wielu lat. Przepiękne zdjęcia pojawiające się w sieci przyciągały tym bardziej im częściej je ogladałem. Do tej pory nie było okazji wyjechać aby zobaczyć to magiczne miejsce. Zawsze była to kwestia kosztów i sposobu podróżowania. Rowerem trochę za duże odległości a samochodem trochę za drogo ;)…..i jak mi tu dogodzić :)….Tak czy inaczej udało się a wcale nie było to takie oczywiste, że pojadę. A zaczęło się tak….
Nawał pracy, niekończące się projekty i ciągłe przesuwanie terminu wyjazdu. Choć wiedziałem, że przyjacielska trójka wybiera się w podróż to nie miałem szans na urlop. Najpierw okazało się, że nie zamknę wszystkich prac przed początkiem lipca a później, że nie ma biletów w rozsądnej cenie :(. Właściwie odpuściłem już….i właśnie wtedy okazało się, że termin jednak będzie możliwy i w tym samym czasie ukazała się promocja biletowa……no to się doczekałem 🙂
Udało się fantastycznie…..dostałem bilet w tym samym samolocie co wspomniana wcześniej trójka więc wiedziałem, że nie będzie niepotrzebnej straty czasu na miejscu. Keflavik powitał nas deszczem tak typowym w tym kraju. Nie dość, że wylądowaliśmy w nocy to jeszcze lało….pięknie nas powitała Islandia. Jednak dobre humory dopisywały wszystkim. Nie czekaliśmy na poranek tylko zapakowaliśmy bagaże i ruszyliśmy w drogę. Reykjavik został z tyłu, na później – mieliśmy zaplanowane jego zwiedzanie w ostatnie dni jak już na koniec oddamy samochód. Wiedziałem, że następne trzy tygodnie będą piękne ale nie sądziłem ,że aż tak inne od moich poprzednich podróży. To co zobaczyliśmy na długo pozostanie w naszej pamięci.
Pierwszy etap podróży prowadził w fiordy zachodnie, tak bliskie odległościowo a tak odległe od utartych szlaków przemierzanych przez turystów, że aż trudno uwierzyć. Przyznam, że miejsce to stało się moim ulubionym wśród tych, które zwiedziliśmy. Co mi się podobało?….to, że każdy zakręt drogi odkrywał następny, za którym nie wiadomo co będzie…i tak kolejny i kolejny. Droga szybko przekształca się w szutrowy szlak, który wiedzie do samego końca. Tam gdzie prawie nie ma ludzi, gdzie rządzi przyroda…..Mało już jest takich miejsc na świecie. Czym dalej byliśmy od lotniska czas bardziej zwalniał aż prawie się zatrzymał. W przyrodzie, w budynkach, w ludziach…..to coś czego mi najbardziej brakowało. Zwykle tego właśnie szukam ale rzadko się udaje…….Tym razem się udało i spędziliśmy tutaj tydzień 🙂
A jak wyglądają zakątki Islandii?…..zapraszam do oglądania wybranych zdjęć…..
- Fiordy Zachodnie
- Djúpavík
- Północny Siglufjörður
- Wodospad Godafoss
- Jezioro Mývatn
- W drodze do Dreki
- Jökulsárlón
- Szlak Laugavegurinn
- Reykjavík
Najlepszy efekt uzyskasz przy włączonej opcji fullscreen (F11)
Leave a Reply